- Nie, spokojnie, to nic... - uśmiechnąłem się niepewnie. - Chyba jeszcze nigdy nie prowadziłem tylu normalnych rozmów w ciągu dnia... Więc, chyba nawet... się cieszę. - uśmiechnąłem się ponownie, tym razem szerzej. Naprawdę się cieszyłem, nawet odrobinkę zmniejszyło się moje uczucie, że jestem czymś dziwnym i nie nadaję się do współistnienia z innymi.
- Wiesz, muszę nawet przyznać, że... Tak jak ty, twoja babcia jest bardzo interesującą osobą. - zdecydowałem się powiedzieć dokładnie to, co myślałem.
Szczerze mówiąc, już widząc dwie osoby znające się tak dobrze, czułem lekki ból w piersi. Wiedziałem, że mi nigdy się nic takiego nie przytrafi. Mogłem się łudzić, że może, kiedyś, ale i tak wiedziałem, że okłamywanie samego siebie nic mi nie da.
Ale, przynajmniej bolało wtedy mniej.
- Skoro przyjechała twoja babcia, to ja chyba nie będę już przeszkadzał... - powiedziałem szybko, wstając.
< Haraa? Jakoś przełamałam barierę twórczą xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz