...Dogadać się...?
No chyba nie!
Ten mężczyzna mnie drażnił. I to dość poważnie.
- Uważasz, że mogłam bym wziąć pieniądze za coś, do czego nie przyłożyłam ręki...? - syknęłam, mrużąc oczy. Podążałam za nieznajomym, zaciskając dłonie w pięści.
Dopiero po chwili przypomniałam sobie, a raczej zorientowałam się co do jego pytania. Trochę się napuszyłam, wydymając wargi, ale takie przedstawienie się było chyba normalne między ludźmi.
- Vera. - wymamrotałam ledwo słyszalnie. Zauważyłam, że Adam posłał mi pytające spojrzenie. Tak, wiem, za cicho.
- Jestem Vera. - powtórzyłam, już głośniej. Eh, trzeba będzie jak najszybciej dostać kolejne zlecenie...
< Adam? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz