
Woda spływająca po mojej twarzy ma mdły, metaliczny smak. Wkrótce będę wiedziała, czy jest to smak wolności, czy osamotnienia.
Imię i nazwisko: Andrea Argo Ikariot
Pseudonim: Andzia, choć nie radzę jej tak nazywać, komuś kto nie jest stuprocentowo pewien jej sympatii i dobrego humoru. Większość nazywa ją po prostu Argo lub Ikaria od nazwiska ojca.
Płeć: Kobieta
Wiek: 20 lat
Rasa: Półelf
Charakter: Argo jest równie zaskakująca co ocean, który ją wychował. Z wyglądem naiwnej blondyneczki i zdolnościami aktorskimi udaje jej się wślizgnąć wszędzie. Kto podaje jej rękę powinien dobrze później sprawdzić, czy wszystkie palce ma na miejscu, w końcu nie daleko pada jabłko od jabłoni. Za uprzejmym uśmiechem nie raz kryje słowa, których rozmówca wolałby nie słyszeć. Mówią, że jest twarda w końcu nie może zawieść ojca. Pod skorupą najprzeróżniejszych masek kryje wrażliwą dusze przesiąkniętą idealizmem, choć w trochę innym wydaniu niż możnaby sobie wyobrażać. Oszczędna w słowach mimo skłonności do gadulstwa, zwykle ogranicza się do złośliwych docinków. Nie boi się niczego (a przynajmniej się do tego nie przyznaje) i trzyma naprawdę nie wielu zasad (ogranicza ją tylko jak sama to określa złodziejski honor). Nigdy niczego nie planuje, ale ma na tyle szczęścia, by wykaraskać się z każdej opresji, w która z radością się wpakowała. Wierna przyjaciołom… i to jedyna rzecz w której zachowuje konsekwencję, bo z reguły jest do bólu nieprzewidywalna. Zachowuje się, jak prawdziwa chłopczyca (w końcu imię zobowiązuje). Generalnie większość uważa, że jest nie do wytrzymania… Ciekawe dlaczego…
Zainteresowania: trenowanie walki i magii z pomocą ulubionej różdżki o srebrnym zakończeniu z uporem maniaka, choć to drugie ciągle idzie jej jak po grudzie i jest niebezpieczne dla niej i wszystkiego wokoło. Skrycie kocha też stare opowieści i grę na harfie.
Motto: „Życie cię zmiażdży jeśli nie zachowasz odpowiedniego dystansu. Nie traktuj go zbyt poważnie, a pożyjesz dłużej.”
Lęki: Boi się tłumu, lekarzy (szczególnie tych wyposażonych w ostre igły). Nie znosi owadów i pijaków.
Orientacja: Hetero
Partner: obecnie brak
Aparycja: Andzia jest osóbką, drobną: szczupła i niewysoką (165 cm), nawet jak na człowieka. Ma jasne, proste, gęste włosy sięgające po pas zazwyczaj zgrabnie upięte za pomocą imitujących aksamit wstążeczek, chyba że akurat stara się ukryć sterczące uszy. Na czoło opada jej prosto obcięta grzywka, a zza uszu na ramiona spływają dwa luźne kosmyki. Wyróżniają ją lśniące lazurem oczy i medalion w tym samym kolorze z którym nigdy się nie rozstaje. Zazwyczaj ubiera się na szaro, do boku przytroczoną ma szpadę, a przez ramię przewieszona pięknie rzeźbioną harfę.
Głos: https://youtu.be/3ialPtQuMMg
Umiejętności: w zasadzie większość z nich jest raczej dyskusyjna.
- Potrafi przywołać magiczną zjawę węża stworzonego z wody, który broni ją i atakuje wrogów, teoretycznie może go też zmniejszyć i użyć jako szpiega. Zwierzak posiada własną osobowość, ale w czasie walki w zupełności steruje nim jego podopieczna. Oczywiście nie jest z tego zadowolony.
- Może oddychać pod wodą, a zanurzenie się w tej cieczy pozwala jej odzyskać siły i uleczyć rany swoje jak i innej osoby
- Gra na harfie i udało jej się nawet opanować pieśń pozwalającą wywołać mgłę
- Zdolna jest podnosić ciecze i rzucać wodnymi kulami
- Jako elf jest wyjątkowo zręczna i porusza się bezszelestnie, a żmudne ćwiczenia uczyniły z niej mistrzynię szpady, dlatego preferuje walkę na krótkim dystansie. (Jej wstydliwym sekretem jest to że nie potrafi jak większość jej rasy posługiwać się łukiem)
Broń: Szpada, Różdżka i Harfa (świetnie sprawdza się jako tarcza i broń grzmocąca)
Miejsce Zamieszkania: Pochodzi z Ilrydionu i ma sentyment do tego miejsca, ale generalnie szwenda się to tu to tam.
Historia: Pewnego słonecznego wiosennego poranka na wyspie Ilrydion zacumował statek. W celu sprawdzenia zamiarów załogi wysłano młoda zwiadowczynię elfkę wysokiego rody Estrellę. Kobieta zorientowawszy się ze ma do czynienia z piratami podjęła walkę i dopiero kapitan statku, jak się okazało sam Hermes zdołał ją pokonać. Później długo siedział z nią w kajucie, coś jej tłumacząc, podczas gdy załoga leczyła otrzymane w starciu guzy. Cokolwiek jej powiedział przekonało to ją do niego na tyle, że poczuła dla niego cóż więcej niż sympatię. Spotykali się kilka lat pod osłona nocy na wybrzeżu. Najpierw przed paktem, a potem po jego zawarciu, kiedy to rozgoryczone elfy odwróciły się od władzy i zaczęli traktować piratów jak sprzymierzeńców, ale nie na tyle, by się z nimi łączyć w pary. Mimo wszystko kapitan i zwiadowczyni pobrali się potajemnie i mieli córkę, która niemal od razu przeszła pod opiekę ojca mimo protestów załogi. Na statku pozostawała do 16 roku życia, czyli do śmierci ojca który został zastrzelony na jej oczach w publicznej egzekucji. Uciekła i odnalazła jeden ze statków małej trójokrętowej floty ojca. Załoga jednak mówiąc, że baba na pokładzie to gotowe nieszczęście wyrzuciła ją za burtę. Ledwie żywą na plaży znalazł ją bezwzględny łowca niewolników. Jakiś czas przebywała wśród handlarzy, aż wreszcie ktoś ją wykupił, ale imienia nie zdradził i powierzył jej pewną misję. Tak została szpiegiem niedobitków dawnej Straży z ogromną dozą swobody.
Rodzina: Ojciec jeden z najbardziej znanych piratów Hermes Ikariot, matka elfka wysokiego rodu Estrella Lionell – ojciec nie żyje, z matką nie ma kontaktu.
Inne Informacje: brak
Inne Zdjęcia: brak
Autor: fantazjalonka@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz