Blondyn uśmiechnął się znikomie i powiedział cichym uwodzicielskim głosem ;
-Mówią mi Kage
-Cień?- Ruki pokiwał główką i kontynuował poprzednim głosem
-Ponieważ cień jest wszędzie we wspomnieniach, a ja jestem tym cieniem, który przypomina najlepszą noc życia. - Zamilkł i dorzucił — Moje "prawdziwe" imię to Ruki. - Spojrzał na Arthura, lecz szybko odwrócił wzrok.
-Kotek — zaczął ciemnowłosy, lecz mu przerwano
-Nie nazywaj mnie tak, nie jestem jakimś miłym i słodkim zwierzakiem, który pod wpływem dotyku mruczy i się łasi. -Nagle cała pewność siebie wyleciała z Kage. Arti ściągnął jasnowłosemu kaptur (Kiedy on go założył? o.O) i zaczął głaskać go po głowie i uszkach. Widząc reakcję mojego podopiecznego, uśmiech mu się pogłębił.
-Nie mruczy, co?- Ruki spojrzał w przestrzeń i po dłuższym milczeniu powiedział;
- Jesteś pierwszą osobą, która widziała to — wskazuje na uszy — obrzydlistwo. To trochę nieręczne dla mnie....- Myślałam, że zarumieniony kotek wygląda słodko, lecz zakłopotany jest jeszcze słodszy.
(Ruki stracił całą pewność siebie... Nie sądzisz, że może być ciekawie?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz