piątek, 12 sierpnia 2016

Od Very CD Adam

Przez kilka chwil po prostu stałam jakby sparaliżowana. Nieznajomy, który przedstawił się jako "Adam", bez przerwy nawijał.
Duży pies, mężczyzna obronny, merdajacy towarzysz? Że co?
I że mag, to miało być, że ja?
Przyznaję, przez cały mój ludzki czas, jak i za boskiego życia, nie spotkałam kogoś, kto by się tak zachowywał. Wszystko w nim sprzeczało się z wszystkimi moimi dokładnie ułożonymi wzorcami. Co do zwierzęcej formy, to owszem, to już uwzględniłam w kilku wzorcach, wyczuwałam też inną atmosferę bijącą od niego. Ale cała reszta... 
Po chwili intensywnego myślenia zauważyłam że mężczyzna się oddala. Szybko ruszyłam za nim. 
- Zabrałeś mi robotę! - wybuchnęłam. 



< Adam? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz