piątek, 30 października 2015

Od Luka CD Serenity

Przepełniał mnie entuzjazm i siła do życia, ponieważ w końcu miałem zagrać głównego bohatera, który był mężczyzną, a rola też mi odpowiadała, choć była dość drastyczna. Historia przedstawiała młodego mężczyznę, który miał dosyć swojego życia i postanowił popełnić samobójstwo, lecz szukał osoby, której może zaufać by dała list jego rodzinie. Po pewnym czasie znalazł odpowiednią osobę, była to dziewczyna z biedniejszej rodziny szlacheckiej. Zakochali się w sobie, ale później wróg bohatera zabił jego miłość. Z rozpaczy strzelił sobie głowę, chcąc być przy niej. Lecz ku jego rozpaczy obudził się jako anioł śmierci. Szedłem ulicą i natrafiłem na plakat, przyjrzałem się mu, bo do tej pory nie miałem czasu, ani okazji by to uczynić. Para stała na scenie, która jednak była bardziej wyciągnięta w stronę widowni, w jednym fragmencie. Trzymali się za ręce, połowa od strony dziewczyny była bardziej kolorowa, tak jakby żywa, a od strony chłopaka była ciemniejsza, przypominała śmierć. Poprawiłem materiałową torbę na ramię i ruszyłem w stronę teatru. Po około dziesięciu minutach byłem na miejscu. Wszedłem na zaplecze i miałem się przywitać, gdy przygniotła mnie panika, niosąca złe wieści:
- Merredith zachorowała na cholerę! - Krzyknęła jedna z fryzjerek. Merredith to dziewczyna odgrywająca Rosie , czyli dziewczynę głównego bohatera w przedstawieniu. Zapytałem:
- W jakim jest stadium?
Pewna bruneta zatrzymała się i odparła łagodnie:
- Nie jest z nią aż tak źle, wyjdzie z tego, ale trochę to potrwa nim znachorzy się pozbędą tej choroby.
- Dzięki...
Ruszyłem do gabinetu właściciela i wszedłem do środka. Powiedziałem:
- Słyszałem co się stało z Merredith... Co z przedstawieniem?
- Nie odbędzie się, zastępczyni Merredith zrezygnowała. Nie ma kto zagrać Rosie...
- Mogę zapytać jednej osoby czy by nie zagrała, ale nie obiecuje jej zgody.
Wyszedłem z pomieszczenia, a później z budynku. Ruszyłem do cukierni Serenity, lecz niestety jej tam nie było. Wyszedłem i ruszyłem przed siebie, nie wiedziałem dokładnie gdzie ona mieszka. Po pewnym czasie zobaczyłem długo włosą blondynkę, przyglądającą się plakatowi. Podszedłem do niej i wtedy dowiedziałem się, że to Serenity. Powiedziałem:
- Hej Serenity.
- Och, cześć Luke! Co ciebie tutaj sprowadza? - Zapytała
- Szukałem ciebie. Mogę mieć o coś spytać?... Mogłabyś zastąpić główną bohaterkę w spektaklu w, którym występuję?...

< Serenity? Pomysł tak z nikąd, ale jest i to beznadziejny xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz