piątek, 15 kwietnia 2016

Od Joe CD Leonardo

Gdy przepuściłem Leonardo, moja krew zaczęła się gotować. Ścisnąłem mocno dłoń Dominicka, dlatego ten spojrzał na mnie pytająco. Spytał łagodnym tonem:
- Wszystko w porządku?
- On mnie zdradzi. Przesadziłem z tą zagrywką, wiesz? Miałem nadzieję, że się wkurzy i mi przywali, a później strzeli focha, ale... Ten rudy to jego miłość przede mną... Zawsze miałem wrażenie, że wolał g...
Ciemnowłosy zakrył mi usta dłonią i zapytał z poważną i współczującą miną:
- Chcesz im przerwać?
Zastanowiłem się i odpowiedź zaskoczyła mnie ogromnie. Odparłem:
- Nie... Nie wytrzymałbym tego widoku. Wiem, dziwna odpowiedź.
- Zmieniłeś się - powiedział po dłuższej chwili.
- Wiem. Jestem beznadziejny teraz.
- Wcale nie... - zarumienił się, dlatego odwrócił wzrok. - Chcesz się przejść?
Kiwnąłem głową i wstałem. Ruszyliśmy w stronę lasu. Gdy byliśmy niedaleko jeziora powiedziałem:
- Wybacz, że ciebie wciągnąłem w całą tą sytuację.
Uśmiechnął się tylko w odpowiedzi, a ja złapałem go za rękę i zacząłem biec w stronę jeziora. Zatrzymałem się na pomście i powiedziałem:
- Wyskakuj z ubrań, Domiś, inaczej wrzucę ciebie w takiej formie w jakiej jesteś teraz.
Chłopak uśmiechając się szeroko, popchnął mnie do wody, ale ja pociągnąłem go za sobą. Zaczęliśmy się śmiać. W końcu położyłem się na wodzie. Później postanowiłem wyjść, gdyż znudziło mi się siedzenie w wodzie. Położyłem się na pomście, tak, że moje nogi zwisały nad wodą. Domin usiadł na pomście i patrzył na taflę jeziora. Spojrzałem na niego i podniosłem się. Zapytałem:
- Nad czym tak ciężko myślisz?
Nie odpowiedział, tylko spojrzał na mnie. W ułamku sekundy poczułem dłoń na policzku, a później delikatny i niepewny pocałunek. Nie wiedziałem, co zrobić, ale ciągnęło mnie do pocałunku. Oddałem pocałunek namiętniej, co zdziwiło chłopaka. Położył dłoń na moim pasie i przyciągnął mnie do siebie mocniej. Odsunęliśmy się od siebie i on powiedział:
- Wybacz.
- To ja przepraszam - odparłem.
Zaczęliśmy rozmawiać o różnych sprawach. Opowiedział mi o swoich byłych. Powiedział, że kilka lat temu zaryzykował z dziewczyną i niestety zaszła w ciążę. Zostawiła mu dzieciaka i ruszyła w drogę - za tydzień znalazł jej ciało. Ja opowiedziałem jej o Ru, co go zszokowało. Przyznał, że nie zakładał iż kiedykolwiek będę odpowiedzialny za kogoś innego. Rozmawialiśmy przez resztę nocy o różnych bzdurach i o ważniejszych rzeczach. Nad ranem odprowadziłem chłopaka do jego domu i pożegnałem się z nim:
- Do zobaczenia, Dominic.
- Do zobaczenia, Joe. Życzę powodzenia.
Pomachałem mu i ruszyłem do domu. Wróciłem do domu Alex i ruszyłem do sypialni mojej i Leo. Nie spał. Powiedziałem zmęczonym tonem:
- Cześć Leo.
Wyciągnąłem z komody prześcieradło, później koc i poduszkę. Podszedłem do Leosia i pocałowałem go w policzek, gładząc po włosach. Ruszyłem w stronę drzwi i wyszedłem z pokoju. Ruszyłem do zapasowej sypialni i pościeliłem łóżko. Walnąłem się na materac i zamknąłem oczy. Nie mogłem zasnąć, ale samo to, że mogłem się położyć było cudowne...



< Leo? Wybaczysz, że zrobiłam z ciebie gnojka? -_- >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz