poniedziałek, 2 maja 2016

Od Leonardo CD Joe

Powoli zbliżał się okres wakacyjny, a Zevran miał ambitne plany na ten czas. Kilka miesięcy przed latem już zaczął planować wyjazd. Jego plany były tak przesadzone, że delikatnie musiałem dać mu do zrozumienia, że wystarczy mi zwykłe pojechanie nad morze. Ostatecznie, choć niechętnie, Staruszek się zgodził. Wynajął pokój w hotelu. Gdy tam pojechaliśmy on poszedł się zameldować, a ja pomaszerowałem na bazar. Chciałem zobaczyć co tutejsi mają do zaoferowania. Gdy tak chodziłem między straganami w pewnym momencie dostrzegłem parę znajomych oczek. Zatrzymałem się zdziwiony na chwilę, ale zaraz ruszyłem w tamtym kierunku. Zatrzymałem się dość spory odcinek od starych znajomych. 
-Ruby, Joe...- powiedziałem z lekkim uśmiechem.
Cieszyłem się, że ich spotkałem, jednak miałem świadomość, że oni niekoniecznie mogą podzielać moje uczucia. Ruby bardzo wyrosła, a Wilczek... On się prawie nie zmienił. Po chwili ciszy dziewczynka podleciała do mnie i uderzyła mnie w twarz. 
-Zasłużyłem- stwierdziłem, uśmiechając się słabo. 
Zraz po moich słowach Księżniczka przytuliła się do mnie. Objąłem ją delikatnie, po czym podniosłem wzrok na wilkołaka. 
-Hej Leo- mruknął. 
Chyba nie był skory do rozmowy. Poczekałem aż dziewczynka się ode mnie odklei, by podejść do mężczyzny i go przytulić.
-Co tak ponuro?- zapytałem, obejmując go. 
-Muszą być zdziwieni- usłyszałem znajomy głos.
Puściłem Wilczka i odwróciłem się. Obok Ruby stał mój chłopak.
-Zev- uśmiechnąłem się.


<Joe?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz