To... Nie jest moje łóżko. Na pewno nie.
Wiedziałem to od chwili, gdy otworzyłem oczy. Nie, nawet nie musiałem. Brakowało tu ciężkiego zapachu perfum, który zazwyczaj był wszechobecny.
A tutaj...
Chłodne, czyste powietrze. żadnego znajomego zapachu.
Natychmiast usiadłem, a ból żeber mnie dodatkowo oprzytomnił.
Ten pokój był mi całkowicie nieznany.
Nie miałem pojęcia gdzie jestem.
Bałem się. I to bardzo. Zawsze tak było. Jak tylko coś działo się inaczej, ogarniał mnie strach.
Poderwałem się. Bolało mnie praktycznie wszystko, cieszyłem się jednak, że byłem ubrany w spodnie i koszulę, co by nie było lepsze to niż bycie nagim...
Ogarniała mnie coraz większa panika. Bałem się podejść do drzwi, do okna. Zacząłem szamotać się po środku pomieszczenia, aż wreszcie potknąłem się i zaryłem twarzą w podłogę, przy czym przegryzłem sobie wargę. Metaliczny smak krwi tylko pogorszył sprawę.
Wydawało mi się, że serce zaraz wyskoczy mi z piersi.
Nagle usłyszałem szczęk klamki. Szybko poczołgałem się do tyłu, póki nie uderzyłem plecami w ścianę.
Drzwi się otworzyły...
< Hiroki? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz