Oni... Po mnie nie przyszli. Cały czas czekałem.
Cały czas leżałem, wiedziałem, że jestem w stanie długo wytrzymać bez niczego, w stanie "zawieszenia". Nie chciałem wstawać. Dalej się bałem.
Po tych kilku dniach czułem się coraz gorzej. Chciało mi się pić, nie czułem nawet nic innego.
Byłem też strasznie zdrętwiały, nie tylko od leżenia bez zmieniania pozycji. Taki cielesny letarg mnie osłabiał. A do tego strach...
Chciałem już umrzeć.
< Takie to... Niemrawe... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz