piątek, 13 maja 2016

Od Hirokiego CD Kanashi

Kilka dni po przybyciu Kanashiego do mojego domu, w nocy usłyszałem hałas przy drzwiach. Zjawiłem się na schodach, jak najszybciej dałem radę i ujrzałem kobietę oraz trzech osiłków. Usami zjawił się szybko i rzucił pytające spojrzenie w moją stronę. Zapytałem:
- Co państwo tutaj robią? Nie słyszeliście o czymś takim jak prywatność?
- Przyszliśmy po Kanashiego - odparła kobieta.
Zacisnąłem pięść i zapytałem, poprawiając okulary:
- A co jeśli wam go nie oddam?
- To go odbierzemy - odparła stanowczo.
Kącik moich ust powędrował lekko do góry. Westchnąłem cicho i zaśmiałem się. Powiedziałem:
- Nie byłbym tego taki pewnien, moja droga.
Użyłem magii krwi na całej trójce i jedyne, co mogli robić to stękać z bólu. Wiedziałem jaki to cholerny ból, bo właśnie w ten sposób uczyłem się tej specjalizacji. Jednemu z ludzkich ogrów wykręciłem rękę, przy okazji ją łamiąc, tak, że kość wystawała poza skórę, później wyrzuciłem go z domu.
Wrzeszczał.
Zapytałem:
- Mam coś jeszcze pokazać? Zapłaciłem za niego dużo i jeszcze dużo zapłacę, nie toleruję oszustwa. Wystarczy tylko, że pstryknę palcem i zrównają z ziemią wasz burdel. Pstryk i nikt nic nie wie, nikt nic nie pamięta. Dajcie sobie więc spokój, na razie nic mu nie zrobię. Później dam mu wybór... Idźcie i nie wracajcie tu, bo nie będzie wtedy miłosierdzia czy innej bzdury z mojej strony.
Wyrzuciłem ich na zewnątrz i spojrzałem na mojego brata - patrzył na mnie jakby go zauroczono. Wyglądał jakby zaraz miała wytrysnąć mu krew z nosa. Westchnąłem, a on wybuchnął:
- Hiro! Ubóstwiam ciebie takiego, bądź taki cały czas!
Przyłożyłem trzy palce do skroni i przymknąłem oczy. Wystawiłem jedną rękę w stronę mojego brata, dając mu znak, żeby się zamknął. Powiedziałem do Kanashiego, który stał w cieniu:
- Nie wrócą. Nawet jeśli to się dla nich dobrze nie skończy.
Ruszyłem do góry a później do swojego pokoju. Gdy już miałem przejść przez drzwi do swojej sypialni usłyszałem głos białowłosego:
- Dlaczego tak chcesz, żeby on tutaj został?
Wzruszyłem ramionami.
- Odpowiedz! - wrzasnął.
- Uspokój się, Usami - odparłem, czując pulsującą we mnie krew.
Usłyszałem jego płacz, dlatego się odwróciłem. Zakrył twarz dłońmi, próbując się powstrzymać. Podszedłem do niego i bezuczuciowo go przytuliłem. On o tym wiedział, ale to docenił. Zapytał:
- Dlaczego jestem gorszy od nich?
- Nie jesteś gorszy, ale jesteś moim bratem. Nie mogę ciebie kochać w inny sposób niż tylko w platoniczny sposób.
Desperacko zacisnął dłonie na mojej koszuli, lecz ja odsunąłem się i pocałowałem go w czoło. Westchnąłem i ruszyłem do swojego pokoju. Usłyszałem pukanie do drzwi. Odwróciłem się i ujrzałem Usamiego. Zapytałem:
- Czego chcesz?
- Mogę spać u ciebie? Wykorzystałem już wszystkie swoje zabawki do reszty i czuję się tam osamotniony.
- Oh, ale...
- Wiem, bez robienia sobie nadziei i takich tam. Rozumiem.
- No dobra.
Położyłem się na materacu i przykryłem kołdrą. Poczułem chudą rękę na moim pasie. Mocno się wtulił, a ja ściągnąłem z nosa okulary i odłożyłem je na szafkę nocną...



< Kanashi? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tłumacz