Przeszliśmy się kilka razy po parku, od czasu do czasu rozmawiając ze sobą na jakieś luźniejsze tematy. Słońce zaczynało już powoli przedzierać się przez korony drzew, zsyłając na ziemię swoje ciepłe promienie, kiedy my postanowiliśmy usiąść na jednej z drewnianych ławeczek. A jednak można było wyczuć, że dzisiejszy dzień będzie dużo chłodniejszy od poprzedniego. I wietrzniejszy, uświadomiłam sobie kiedy zebrał się mocniejszy podmuch, który zarzucił moimi ciemnymi włosami. Razem z drobnym zefirkiem przyfrunął dobrze mi już znany ciemny ptak. Wrona z zieloną wstążką przywiązaną do nóżki wylądowała na wolnym kolanie chłopaka. Drugie zostało już zajęte przez jego maskę.
— Chyba... Naprawdę mnie śledzisz. — pogłaskał ptaka po lśniących piórach.
Uśmiechnęłam się na to pod nosem. Gdybym musiała kiedyś wybrać Aurinko partnerkę na resztę życia (co się na szczęście nie stanie), a miałabym go dokonać pomiędzy dwoma kobietami, wzięłabym właśnie tą wronę.
— Musiała się za tobą stęsknić. — zaśmiałam się promienie.
< Auri? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz